Druga filiżanka kawy z rzędu, druga godzina planowania mija , i te wiercące-dziurę-w-brzuchu pytanie „Ile zadań powinna mieć ta lekcja ?” 3 dłuższe czy 5 krótszych ?
No i co to znaczy „dłuższe”, „krótsze” ? Czyli dokładanie ile ?
Znasz to ?
Ja znam to uczucie zbyt dobrze …
Czym bardziej rozbudowane zadanie, tym mniej przygotowywania ? Czy może wręcz przeciwnie ?
Czy długość zadania ma wpływ na długość przygotowywania zajęć ? Tzn. czy możesz zrobić coś, żeby spędzać mniej czasu na przygotowywaniu zajęć ?
Oczywiście, że możesz. Nawet dość dużo możesz. Ale dziś w trosce o skuteczność twego działania (#BabySteps pamiętasz ?) pokażę ci jedną rzecz, która pomoże ci skrócić czas przygotowywania zadań nawet o połowę.

Tajemna Formuła
Chcę się z tobą podzielić swoją formułą, która jest wielce oszczędna w przygotowaniu, bo etapy są zawsze takie same, zmieniasz jedynie treści.
I jeśli właśnie w twojej głowie pojawiła się myśl „Formuły, schematy i inne tego typu bajery nie są dla mnie, bo zabijają moją kreatywność” spieszę z pomocą : twojej kreatywności nie spadnie włos z głowy, a to co dzięki tej formule zyskasz to o połowę szybciej przygotowane zajęcia.
Myślę, że gra warta spróbowania …
4 kroki
Każde zadanie ma to do siebie, że wymaga trochę innych zabiegów z naszej strony : jedno chce ekspresowo, drugie długo i namiętnie. I ta właśnie Tajemna Formuła będzie tyczyć się tych drugich. Więc stosuj ją do tzw. „mięsa”, czyli konkretu danej lekcji. Zadań na przećwiczenie nowego materiału.
step 1. Zaczynaj od WHY
Jeśli chcesz, żeby uczniowie z impetem zakasali rękawy i rzucili się w wir pracy, musisz zadbać o ich poczucie sensu. Bez tego ani rusz. Jest to niezbędny element motywacji wewnętrznej : mam coś zrobić ? muszę wiedzieć po co.
I zobacz tak na ironię losu, niezbędny, a tak często pomijany w szkolnej rzeczywistości.
No dobra jak zadbać o ten sens ? Dwa sposoby :
a) zwyczajnie im go podaj na tacy :
„ A teraz poznamy stronę bierną, która przyda się wam do ……. (krótko-terminowo) kolejnego zadania, (długoterminowo) rozprawki na maturze, bo jest wysoko punktowaną strukturą.”
b) zapytaj ich do czego im się to przyda (wersja dłuższa, ale skuteczniejsza w kwestii motywacji do działania)
„ Dziś będziemy zajmować się stroną bierną, znajdźmy TOP3 powody dlaczego warto się tym tematem zajmować. Do czego się nam to przyda?”
Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało, wypróbuj na własnej skórze moc działania tego pytania. Myślę, że możesz się wielce zaskoczyć.

step 2: zadanie
Tu jedziesz jak zawsze. Ile zaplanowałaś. Ile chcesz, ile wam trzeba. Obserwujesz grupę i kończysz wtedy kiedy twój nauczycielski intuicyjny nos powie „STOP”.
step 3. prezentacja efektów
Prezentujecie ? Choć może ci się to wydać zbędne, no bo przecież już zrobili zadani to się nauczyli, jest to jeden z ważniejszych elementów zadania. I wiem, wiem czasem po prostu nie starcza na niego czasu bo się ledwo wyrobią z zadaniem. Ale Kochana będę cię zachęcać, żebyś zadbała o czas na ten element.
Bo z zadaniem bez prezentowania efektów jest jak z prezentem, który cię szalenie ucieszył, a ty nie masz z kimś się tym podzielić.
Uczniowie jak już włożą w coś wysiłek, upocą się po pachy, nakombinują na maksa, naprawdę chcą się tym pochwalić. I możesz powiedzieć, że to strata czasu takie chwalenie, ale jest to inwestycja w ich motywację wewnętrzną.
No bo jak będą wiedzieć, że po zadaniu mogą komuś pokazać jak się nawymyślali, będą te rękawy do roboty zakasywać jeszcze bardziej ochoczo.
step 4. refleksja
No dobra, zadanie zrobione, wiara we własne siły podrasowana no to wydawałoby się, że można iść do domu. Ale tylko „wydawałoby się” bo jeszcze zostaje refleksja, czyli nasza wisienka na zadaniowym torcie. Bez niej zadanie nie smakuje tak wybornie.
Refleksja czyli najprościej w świecie pytanie pt. „Co zabieracie dla siebie z tego zadania ?” „Czego żeście się nauczyli ?”.
To takie trochę podsumowanie, trochę nazwanie tego co się zadziało.
Co owo pytanie daje ?
- Ugruntowuje ich w temacie. Nic nie jest tak efektywne jak uczenie innych. No a właśnie odpowiedź na tak postawione pytanie jest zadaniem typu „naucz mnie tego, czego się nauczyłeś”
- Zwiększa poczucie sprawstwa „O faktycznie się czegoś nauczyłem, brawo ja”
- Ty masz czarno na białym odpowiedź co umieją po tym zadaniu. Więc nie musisz zachodzić w głowę, czy coś jeszcze trzeba z nimi robić
- No i znów to kolejna cegiełka do motywacji wewnętrznej. Takie ukoronowanie ich zakasywanych rękawów pt. „Warto było podjąć wysiłek”.

Jak się z tym obchodzić
Osobiście stosuję tę formułę niemal na każdej lekcji (wyjątkiem są tylko tzw. Special Classes ). Dzięki czemu mam bazę, na której buduję całą resztę. Ale tak ja obiecałam, żeby było kreatywnie lubię mieszać i przestawiać … O to zasady, które służą mi i moim uczniom podczas tego mieszania :
1. Wszystko Albo Nic ?
Nie zawsze muszą być 4 punkty ale …. robię wszystko żeby były. Manewruję czasem. Ale wiedz, że jak pominiesz jakiś punkt to się świat nie zawali. W szczególności na początku naturalne będzie, że zapomnisz, że nie starczy czasu itd. Luz … Obserwuj siebie i step-by-step szlifuj punkt po punkcie.
2. Królowa Jest Tylko Jedna
Na jednej lekcji jedna część formuły jest the Queen, i to na niej fokusuję całą swą energię. Mnie to też ułatwia sprawę, bo wiem, że muszę zadbać o czas dla jednej rzeczy, a resztę mogę zrobić ekspresem.
Przykład : Jak chcę skupić się na refleksji, to robię tak, żeby wszystkie pozostałe punkty zajęły mi max 20 min.
- czyli WHY zaserwuję im sama (1 min)
- zadanie trwa ile ma trwać, ale też staram się wybrać coś, co nie zajmuję lat świetlnych (ok 10 min)
- żeby zaoszczędzić czasu przy prezentacji, zrobię ją w parach lub podgrupach (5-7 min)
- no i refleksja ma tyle czasu ile chcę jej dać (z reguły ok 10 min) – mamy czas na dyskusję, brainstorm, zapisanie wniosków itd.
Jak chcę się skupić na WHY to odwracam proporcję i idę na skróty w innych częściach. Itd.
3. Formuła Na Wypasie
Zastanawiasz się jakby to było gdybyś zrobiła punkt po punkcie na maksa ? Zajęłoby ci to całą lekcję 🙂 I nie mam nic przeciwko temu, bo to gotowy schemat lekcji z tematem większego kalibru jak np. pisanie pracy.
Jednak żeby zachować balans w przyrodzie, nie polecam żebyś robiła to zbyt często. Zadbaj o przestrzeń na wszelkie warmupy i powtórki, które są mega istotnymi elementami lekcji.
Nadal tu jesteś ? Brawo Kochana !
UUUff …. Trochę tego jest do obczajenia. Ale jest po co się starać. Oszczędzisz krocie czasu na przygotowaniach, więc potem sobie ten wysiłek wynagrodzisz ….. mmhh może randką = ty + książka + kawa ?
Napisz mi proszę w komentarzu co zabierasz ze sobą z tego posta. Co chciałbyś przetestować jutro w swojej klasie ?
Baw się czadersko,
kasia.


Zostaw komentarz