Jesteś zbieraczem? Upychasz wszystko co wpadnie Ci w ręce „a może kiedyś się przyda”? Cudownie! Pokażę Ci jak wykorzystywać tę cechę na co dzień i karmić nią swego Kreatywnego Zwierza.    

Rzecz jest szalenie prosta. 

Bierzesz pudełko i pakujesz do niego wszystkie „cosie”, których żal wyrzucać. Ja mam nawet dwa pudełka, żeby się codziennie z tymi „cosiami” nie wozić do szkoły. Jedno mam w domu i pakuje w niego wszystko to, co przed wylądowaniem w koszy pomyślnie przejdzie test „a może się na coś nada?”. 

Jak już upcham go po kokardę, zanoszę do klasy, a to puste z klasy, zabieram do domu, żeby znów mieć w co pchać. 

Dobra pudła masz? Ok, no to jedziemy dalej. 

Serio, pchasz w niego co tylko Ci wpadnie do rąk i nawet się za mocno nie główkuj „a do czego ja tego użyję”

Na to przyjdzie czas. 

No i teraz tak, żeby te „cosie” faktycznie schodziły regularnie z tego pudełka, a nie zbierały kurz w zapomnieniu, narzuć sobie praktykę zaglądania do niego np. co trzecie zajęcia. Co drugie? Co czwarte? You decide. Zobaczysz sama jak często będzie Ci trzeba. 

Ale ustal taki grafik, żeby zwyczajnie o tym pamiętać. No i żeby spuszczać z łańcucha swego Kreatywnego Zawierza. Niech se pobryka, a co? 

Ok. Masz plan. Jest lekcja „coś z pudełka”. Losujesz jedną rzecz i zastanawiasz się jak to wrzucić w plan zajęć, który już wcześniej zmajstrowałaś. 

Spontan, działanie w presji czasu. Wtedy kreatywność ma szansę dziko pohasać. Więc nie, że w domu godzinami rozmyślasz „a może na tym talerzyku coś napiszemy, a może nim porzucamy….”. 

Czas, czas, czas. Im go mniej, tym bardziej pojechane pomysły. A o takie nam chodzi, prawda? 

I nie stresuj się, że od razu mają być czapki-z-głów pomysły. Z kreatywnością jest jak z mięśniem, trzeba ją ćwiczyć. Nie staniesz się kreatywnym Pudzianem w jedną lekcję. Daj sobie czas i prawo do takich-tam-sobie pomysłów. Bo dzięki temu, że one powyłażą na wierzch, zrobią miejsce w Twojej głowie na te „o ja Cię kręcę, ale czad!”.   

Czasami może być tak, że nic nie wymyślisz. I luz, od czego masz uczniów? Zchallenguj ich „jak wytłumaczycie stronę bierną za pomocą kartonika po awokado?”. 

Pamiętaj czym więcej ich, tym więcej zaangażowania. Im więcej ich zaangażowania, tym więcej zostaje im w głowach. Więc czasami naprawdę nie ma co się tak na siłę pchać we wszystko z pantoflami. 

Luz, rzucasz zadanie i dajesz im pole do popisu. 

Do czego naczęściej wykorzystuję takie „cosie”

  • żeby na nich pisać (historię, kartkówkę czy też przykładowe zdania gramatyczne)
  • żeby stali się bohaterami danej historii  
  • żeby wytłumaczyć z ich pomocą jakiś problem (np. co ma wspólnego włóczka z Past Continuous) 
  • żeby wykonać z nich jakąś pomoc naukową (np. plakaty „jak wygląda rozprawka” na serwetkach, pytania do dyskusji na piłeczkach pingpongowych, imiona uczniów na patyczkach po lodach jako grupowe podziałki) 
  • żeby się nimi pobawić (np. sieć pajęcza z włóczki, żeby widzieć kto zabrał głos w dyskusji, rzucanie dużą tekturową kopertą (a la frisbee) przy odpytywance co „pamiętasz z ostaniej lekcji”) 
  • albo coś zupełnie od czapy, co przyjdzie mi danego dnia do głowy (a uwierz mi, czym częściej zaglądasz do pudła, tym więcej naprawdę-ja-na-to-sama-wpadłam? pomysłów). 

No i jak Ci z tym pudełkowym pomysłem? Wchodzisz w to? Daj znać w komentarzu pod postem. 

A wiesz co jest tu największą wartością? To, że te pomysły będą Wasze, a nie jakieś Pani z webianaru, który oglądasz, a potem zapominasz co tam w nim było. 

Tak Kochana, you can do it. Wcale nie potrzebujesz nikogo do pomysłów nie-z-tej-ziemi. One są w Tobie, wystarczy tylko dać im przestrzeń, żeby mogły zacząć wyłazić.  

Plus bycie eko. Nic się nie marnuje, bo ląduje w pudełku. Wiesz ile to zaoszczędzonych kartek papieru? 

Nie wspominając o ich rozdziawionych gębach z zachwyty pt. „skąd Pani bierze te pomysły?”. Czy też zaoszczędzonych godzinach wymyślania klasowych fajerwerków. 

No właśnie, zastanów się na co wykorzystasz ten czas? Książka z kawką? A może trening uważności z kroplami deszczu na oknie w sypialni?  

No.1 rzecz, którą musisz zapamiętać

Kreatywnego Zwierza trzeba karmić regularnie. I bardzo lubi on przypadkowo wybrane kąski, wszamane na szybko. Więc nie ma co wymyślać godzinami, wystarczy wyciągnąć mu jakiegoś snacka z pudełka, tuż przed lekcją. 

Kochana, odwagi na dzikie pomysły Ci życzę, 

i koniecznie podziel się tymi najdzikszymi, bo najfajniejsze jest ich wymyślanie a potem dzielenie się nimi z innymi.

Czekam.

To co, leć po pudło i odgruzowuj kuchenne szafki.

kasia.