2 marca, 2022

Mój speakingowy bariero-łamacz nr.1 

Poznaliśmy się 4 lata temu.

Na TROPie. W szkole trenerów. 

Najpierw doświadczyłam go całą sobą.

Potem zaczęłam z nim chadzać na swoje warsztaty. 

Ale lampa w głowie „dlaczego nie wykorzystać go w klasie” odpaliła mi się momentalnie, już przy naszym pierwszym razie:)

Na warsztacie ma on na celu rozruszać grupę. I rusza, rusza… aż siwy dym idzie. 

Po nim siada przed Tobą grupa, bez wszelkich barier, hamulców, blokad… więc możesz z nią zrobić wszystko. 

Stąd też mój czuj „To wyśmienite zadanie na blokadę językową!”. Dla tych wszystkich co boją się mówić. 

Zadziałało?

Ba! Poszły konie po speakingu betonie. 

I tak hasają po nim do dnia dzisiejszego. Bo lekcja bez Karuzeli lekcją straconą.

Zdecydowanie, moje ulubione zadanie z mówienia.         

Częstuj się (czym-niezwykłym-rozgadaniem chata bogata!): 

01. Karuzela 

Uczniowie siedzą w dwóch kołach, każdy ma partnera do rozmowy, po pierwszym pytaniu koło zewnętrzne zamienia się miejscami, żeby w kolejnym pytaniu mieć nowego partnera. Przy każdej zmianie zamieniamy się również rolami mówiący-słuchający. Ważne, żeby trzymać się wyznaczonego czasu.  Jedna osoba może tego czasu pilnować przy użyciu stopera. 

Zbawienny dla uczniowskich barierowo-speakingowych demonów tłum, polega na tym, że jednorazowo słyszy Cię jedna osoba, a nie cała klasa to raz. A po drugie, nawet jeśli trafisz na osobę, przed którą mówić stanowi dla Ciebie nie lada gratkę, rozmawiasz z nią minuta-dwie, po czym przychodzi Twoje wybawienie w postaci kolejnej osoby.

Bonus: zadanie to ma astronomiczną siłę inspiracji, bo to taka szybka forma burzy mózgów, w której rodzą Ci się w głowie co róż nowsze pomysły, słuchając różnorodności wypowiedzi innych. 

W skali 1-5, dla mnie totalna szósteczka. Tak jak wspomiałam, to zadanie, którym załatwisz każdy temat na speaking. Plus fakt, że możesz go władować w każdy etap lekcji, i na rozgrzewkę i na tzw. mięso, czy też na apetyczne podsumowanie.

Kiedy ja bawię się tym kręciołkiem? 

#1. Obligatoryjnie kręcimy się wraz z zestawami maturalnymi (rozmowa wstępna i zdanie nr. 2).

#2. Podnosimy naszą podupadającą (np. przez niesprzyjające warunki pogodowe) grupową energię, poprzez intrygujący chit-chat (więcej o tym w Rozgadamy Przepiśniku).

#3. Refleksyjnie podsumowując lekcję (w poszukiwaniu wniosków typu „Co mi dziś służyło?”).

Opcji moja Droga jak zwykle jest krocie, ważne żebyś pozwoliła sobie popróbować różnych i w konsekwencji pozostała przy tych najbardziej Twoich.

Owocnego w motyle-ekscytacji-w-brzuchu testowania! 

kasia.

P.S To ćwiczenie pochodzi z mojej drugiej części książki „Kreatywne Sztuczki-Magiczki” pt. Rozgadany Narzędziownik.

Drugi rozdział „5 bariero-łamaczy” wypchany jest sprawdzonymi praktyki, na to, żeby nie bali się mówić (nawet ci z największym przerażeniem w oczach), które opracowałam już będąc coachem i trenerem, wiedząc jakimi prawami rządzi się grupa, oraz jak poradzić sobie ze strachem.

P.S.S. Chcesz przełamać ich barierę językową?  (Ja przełamałam.)

Klikaj i zgarniaj tą książkę razem z warsztatem i certyfikatem o 100zł taniej.

Klikaj w to zdjęcie i sprawdzaj, czy to coś dla Ciebie:

jestem kasia.

Wiesz, że masz w sobie Kreatywną Moc? Jestem tu, żeby pomóc Ci ją rozbuchać na tyle mocno, żebyś fruwała z radością każdego dnia. Z radością, że uczysz (żyjesz) po swojemu.

Poznajmy się bliżej